Another Code: R
Another Code było dla mnie niemałym zaskoczeniem i "złowiło" przedstawiając sylwetkę Ashley oraz wydarzenie z dzieciństwa, które rzutowało na to czym stała się jej przygoda przybliżona w "A Journey Into Lost Memories".
Another Code jest liniową przygodówką wydaną w 2009 roku na Nintendo Wii. W grze operujemy Wiilotem, za pomocą którego dokonujemy wyborów na ekranie, klikamy oraz rozwiązujemy zagadki a także poruszamy się po lokacjach.
Jeśli miałbym jakkolwiek sklasyfikować Another Code pod względem fabularnym to byłby to dramat. Nie dlatego że gra jest słaba, tylko "dramat" w sensie ludzkich rozterek. Jest to gra gdzie dialogi są pisane kilometrami. Mamy tu czasem możliwość wyboru ale nie zauważyłem ażeby miałoby to jakikolwiek wpływ na całą historię. Czasami się zdarzy że zaczniemy z kimś rozmowę, a po chwili zdamy sobie sprawę że minęło 15-20 minut! Toć to istny MGS od Kodżimbo! W związku z tym, po pewym czasie może dopaść nas znużenie, ale na szczęście są tu także momenty gdy autorzy starają się wzmożyć naszą czujność odkrywając kolejne karty historii, która miała miejsce w kurorcie Lake Juliet. Jest tu kilka zagadek, z których jedna jest powtarzalną wariacją z wykorzystaniem Wiilota. Inne z kolei wymagają odnalezienia danego przedmiotu w przeciwnym wypadku nic nie wskóramy. Są one głównie w formie mini-gierek ale trafią się nawet takie które potrafią zabić nam ćwieka. W jednej z zagadek wydawało mi się że twórcy zakpili trochę z graczy. Coś w stylu walki z Psycho Mantisem w MGS1. Znowu Kodżimbo!? Gra pęka w niecałe 20 godzin i choć jest tu trochę powtarzalności to jednak fabuła niejako trzyma nas na tyle, że nie wyłączamy konsoli. Trzon fabularny to nasze wspólne spotkanie z ojcem, który jest naukowcem prowadzącym badania nad pracą mózgu, a w szczególności jego roli w zapamiętywaniu oraz przechowywaniu wydarzeń (pamięci). Stąd też podtytuł dotyczący “utraconych wspomnień” i "podróży w ich głąb". Pewne wydarzenie z dzieciństwa Ashley, sprawia że na przestrzeni lat spędzał on z nią bardzo mało czasu. Oddalił się od córki do tego stopnia, że będąc już nastolatką nie traktuje ona poważnie jego słów. Tym bardziej jest oporna gdy ten zaprasza ją do wspomnianego wcześniej Lake Juliet na wspólny camping. Ashley jest przekonana że ojciec i tak wybierze pracę. A może tym razem będzie inaczej? Na naszej drodze spotkamy inne postaci tego dramatu, które w mniejszym lub większym stopniu mogą być powiązane z rodziną naszej bohaterki. Każda z postaci ma też swoje własne problemy i w miarę jak odkrywamy ich sekrety stają się oni czymś więcej niż NPCami zapychającymi czas podczas rozmów. Szkoda tylko że brakuje tu voice actingu ale jako że gra wyszła wiele lat temu a dialogów tu co nie miara to wydaje się to być zrozumiałym rozwiązaniem. Trzeba przyznać że z przyjemnością odkrywa się niuanse fabularne oraz to jak historia się zazębia. W tle dodatkowo przygrywa nam całkiem przyjazny motyw przewodni oraz różne dźwięki otoczenia, typu szum morza. Podobno była w planach część trzecia (ta opisywana przeze mnie to sequel), ale niestety developer odpowiedzialny za Another Code splajtował. Szkoda bo pomimo w miarę klarownego zakończenia, była otwarta furtka żeby historia toczyła się dalej. Nota
|
|